- Cóż, mam nie małą wiedzę lekarską.. potrafię poradzić sobie z większością chorób, potrafię zszywać, moje diagnozy nie zawsze są trafne, ale mógłbym się sprawdzić - mruknąłem. - Dobrze radze sobie też na dworze.
Takie słowa dzwoniły mi po głowie jeszcze kilka minut, zanim to nie odzyskałem świadomości. Przydałby nam się ktoś taki, kto operuje w medycynie, tacy ludzie w dzisiejszych czasach to prawdziwy skarb. Po dłuższej chwili skinąłem kilka razy, sprawdzając jeszcze papierki.
- Mogę Cię wcianąć na stanowisko lekarza- Poprawiłem włosy, które opadły mi na oczy- Witamy na pokladzie Earl- wyciągnąłem do chłopaka rękę, uśmiechając się lekko.
- Dziękuję- uścisnął moją dłoń pewnie.
- Nie ma, za co a teraz pozwól proszę za mną, oprowadzę Cie pocałej kwaterze, i wybierzemu Ci pokój w którym będziesz mieszkać? Może tak być?
Chłopask skinął, co uznałem za znak do dalszych działań. Wyszliśmy z mojego pokoju, który był moim biurem, oraz miejscem do przemyśleń. Prywatne miejsce, do którego mogłem uciec i spokojnie "naradzić" się sam ze sobą.
- A więc - zacząłem, zakładając ręce za głowę- Miejsce w którym byłeś, to był głowny hol. Tam są przyjmowani ocalali, którzy usłuchali komunikatu. Jak już pewnie doświadczyłeś strażnicy pobierają od ludzi całe zasoby, które zdołali przynieść z domów. Postanowiłem, że uzbieramy wszystko i rozdzielimy wśród pozostałych. Może się to wydać trochę samolubne z mojej strony, ale ma to jakieś szanse na przetrwanie. Planuje też stworzyć wyprawy, które będą miały na miejscu ruszyć do pobliskich miast. Wiadomo, jest znikoma szansa na znalezienie czegoś, jednak trzeba szukać i dawać z siebie wszystko, aż do ostatniego tchu. Moim zadaniem teraz jest znalezienie żywych zwierząt hodowlanych i rozmnożenie ich w celu pozyskania większej ilości jedzenia. Jak dla mnie najbardziej cenne są teraz krowy, jednak one bez roślinności nie przeżyją, co wiąrze się też z moim kolejnym projektem.
- Wow- skinął mój nowy towarzysz- Dużo masz planów, jak na taki krótki okres czasu.
- Wiem, ale zrealizowanie ich jest bardzo czasochłonne i graniczy też z cudem, żeby dostać rośliny, czy trawę trzeba mieć żyzną glebę, a to co jest na powierzchni jest tylko i wyłącznie popiołem. Plus potrzebne nam światło słoneczne- zacząłem wyliczać- Ale tak, planuje zrobić farmę w podziemiach. Ze sztucznym słońcem i świeżą wodą- skinąłem, wchodząc do windy- Na tym piętrze jest mój pokój, razem ze skarbnikiem i zastępcą, od niego ciągną się piętra w dół. Nad nami znajduje się laboratorium, nad laboratorium pokój strażników ze stalowymi drzwiami, które mają kod dostępu. Potem Hol, pierwsze piętro to nasz magazyn, kuchnia, łazienki.. A drugie piętro to pokój dla trzech osób. Obecnie nikt tam nie mieszka, naukowcy mają odzielny pokój, który jest ukryty w laboratorium.
- Rozumiem- odpowiedział nowy.
- Wszystkie zasady w sumie znasz, nie trzeba Ci mówić nic więcej.. Jesteś w załodze i mam nadzieje, że zostaniesz z nami do końca- uśmiechnąłem się szeroko- Dzisiaj się spokojnie prześpij, jutro musisz mieć dużo sił. Chce Ci jeszcze dużo wytłumaczyć i pokazać jak wszystko funkcjonuje- pokiwałem głową kiedy winda stanęła na holu. Wysiedliśy- Całe miejsce jest do twojej dyspozycji, wybierz sobie pokój. Potem mnie tylko poinformuj, odnotuje to w swoich papierach.
- Skoro o tym mowa.. - zaczął - Nie lubię za bardzo tłoku, jeśli znalazłoby się ciche miejsce, to byłbym wdzięczny za wskazanie takiego.
- Hmm- zamyśliłem się, poprawiając przy tym włosy- Pokój na drugim piętrze, masz tam jeszcze widok z kopuły, ma on też dwie części, górną i dolną. W górnej masz wolne łóżko- puściłem mu oczko- Bo pozostałe dwa znajdują się na dole, jeśli chcesz to możesz sobie tam wmontować coś w rodzaju drzwi, ewentualnie załatwimy Ci parę, żebyś miał swój spokój.
<Earl ? ;3 >
Menu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz