Nuda, nuda, jeszcze większa nuda. Nie miałem nic innego do roboty, poza sprawdzaniem wyników i doglądaniem, czy wszystko jest dobrze. Moją głowę zalewały również myśli, o tym gdzie aktualnie przebywał chłopak. Na dworze było coraz zimniej, temperatura serio nie była odpowiednia na wyprawy. Ugh, mówiłem mu przecież, żeby poczekał, ale nie, on wie lepiej. Chyba, że chciał od nas uciec, sprzedać komuś informacje? Sam nie wiem, wszystko tutaj jest takie dzikie, i nienaturalne. Jak tylko wróci dostanie takie manto, że się nie pozbiera. Oj nie. Już ja tego dopilnuje. Już chciałem udać się na przerwę, kiedy usłyszałem pukanie do drzwi.
-Proszę-mruknąłem, spoglądając w ich stronę.
Ku mojemu zdumieniu, do środka wszedł nie kto inny jak Earl. Nie wyglądał dobrze, mogę nawet powiedzieć, że źle, bardzo źle.
-Strażnicy mówili, że chcesz mnie widzieć, więc oto jestem.
-Owszem, chce- wstałem ze swojego krzesła, aby podejść do chłopaka.
Ledwo się trzymał ma nogach, wyglądał jakby miał zaraz zemdleć. Eh... to będzie nieludzkie, jak będę go teraz pytać godzinami czemu to zrobił i jakim cudem udało mu się to wszystko obejść. Musiał do Medyka i to szybko, bez pierdzielenia, podszedłem bliżej, łapiąc go za ramie.
-Później, teraz potrzebujesz pomocy medyków. Wyglądasz jakbyś miał zaraz paść, a nie chce mieć kogoś na sumieniu- zaraz ruszyliśmy w stronę odpowiedniego punktu.
Chłopak Noe odpowiedział, pokiwał tylko głową. Widać ze bulo z nim źle i to bardzo. Co mu strzeliło do głowy, żeby udać się na wyprawę, debil, No debil. Później pomyśle nad karą dla niego, teraz musi wyzdrowieć. Westchnąłem cicho, kiedy to odstawiłem go pod odpowiednie drzwi. Teraz to musieli się nim zająć specjaliści. Nie pozostało mi nic innego, jak ponowne czekanie.
<Earl daje Ci spokój >.> Ale później to będziesz siedział na spowiedzi >.> >
Menu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz