wtorek, 12 grudnia 2017

Od Earla cd Maxwella ,,Nowy start"

- Widzę, że cie boli, przestań pieprzyć  - wciąż byłem strasznie zdenerwowany, dlatego nie bawiłem się w grzeczności. Może nawet za bardzo zdenerwowany. Usłyszałem jak James wstaje z krzesła, szurając nim w pokoju gdzie składujemy leki i papiery. Wyszedł i podszedł do nas, pytając mnie, co się dzieje. Na szczęście nie skomentował bogatej w malinki i ugryzienia skóry mojego partnera, choć skrzywił się nieco. Czułem się z tym źle. - Nie wiem, kurwa nagle kucnął, a potem ciągle łapał się za klatkę..
- Ko-- Earl, proszę, wyjdź na korytarz, zbadam go, ty tylko będziesz przeszkadzał - złapał mnie za ramiona i popchnął w kierunku wyjścia. Tak bardzo nie chciałem go zostawiać, bo mimo wszystko, cholernie się martwiłem, ale w tym wypadku Ashworth miał racje. Opuściłem klinikę i opadłem na krzesełko, zakrywając twarz. Wszystko znowu się sypie.. znowu. Jakbyśmy nie mogli być razem bez żadnych przeszkód, jakbyśmy nie mogli być zdrowi, kochać się i.. ah, o czym ja mówię. Jestem takim jebanym pechowcem, że wszystko może mi się posypać. Minęło pół godziny, zanim z powrotem wpuszczono mnie do środka. Maks zasnął, a może po prostu został uspany, więc jedyna konwersacja jaką poprowadziłem, to ta z Jamesem na temat zdrowia kochanka.
- Był blisko zawału - te słowa siedziały mi w głowie przez kolejne godziny. Nie mogłem zasnąć, nie potrafiłem, za dużo rzeczy na raz, za dużo stresu. Leżałem więc w łóżku, głaszcząc włosy śpiącego Clive'a i oczekiwałem momentu, w którym James przybiegnie mówiąc ,,wyszedł do siebie", a ja będę mógł pójść do niego i to wszystko wyjaśnić. Taki moment nie nadszedł, niestety, sam musiałem pofatygować się na dół następnego dnia, by zobaczyć, że już go nie ma. Był w pokoju, a więc tam się udałem. Wchodząc powtarzałem sobie w głowie jak mantrę ,,zachowaj spokój". Siedział przy biurku i uniósł na mnie wzrok, gdy wszedłem. Cholera.. podszedłem z westchnięciem i upadłem na kolana przy jego fotelu, patrząc mu na twarz.
- Wierzę ci - powiedziałem. - I chcę cię przeprosić.. za to co zrobiłem i za stresowanie cię. Po prostu.. przez głupią chwilę pomyślałem, że będziemy parą idealną i.. a potem Hanna.. przepraszam. Jeśli nie chcesz mnie widzieć, powiedz. Nie będę się narzucał. Wiedz tylko, że kocham cię najbardziej na świecie i nic tego nie zmieni.

| fru fru mam nauke a pisze odpisy fru krótkie fru |

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy