czwartek, 7 grudnia 2017

Od Maxwella cd Earla "Nowy start"

Oj tak, gówniarze z nas niezłe, nie mogę zaprzeczyć. Jednak podczas tego wszystkiego, co się teraz działo, żadne z nas nie miało czasu na miłość, czy inne ciekawe rzeczy.
- Chcesz zostać na noc..?- spytałem cichutko, głaszcząc jego plecy.
- Jeszcze pytasz- przygryzł delikatnie płatek mojego ucha, śmiejąc się przy tym.
- No.. To w sumie dobrze, że nasze plany się pokrywają, bo ostatnimi czasy się czuje samotnie, a w końcu mam chłopaka.. I nie wiem czy mogę Cię tak tulić.. - westchnąłem cicho.
- Oh.. no proszę, zdradzasz go..?- wsunął dłonie pod moją koszulkę, opierając je na moim torsie- Nie ładnie Maxwellu, żeby tak przywódca? On chyba powinien dawać przykład innym, a nie robić takie brzydkie rzeczy.
- Oj.. tam.. pewnie się nie obrazi - pociągnąłem go na swoje łóżko, gdzie padliśmy oboje na materac- Za bardzo mnie kocha, a ja jego..- zacząłem się przymilać, miziać..- I tak jakoś mi się teraz zachciało, rzeczy na których normalnie nie mam ochoty.. Sam z siebie, bo trzeba mnie zachęcać- ściągnąłem z niego koszulę niby to przypadkiem.
- Niegrzeczny.. - mruknął, spoglądając na mnie.
Niegrzeczny to ja zaraz będę, pomyślałem kiedy to zacząłem powoli ściągać z nas ubrania. Całowałem go od góry, przygryzając od  czasu do czasu sutki zacząłem schodzić coraz niżej i niżej. Tam natrafiłem na bokserki, w których czaiło się coś, co chciało się uwolnić z tej ciasnoty i wyjrzeć na światło dzienne. Zachichotałem cicho, przeczesując swoje włosy. No to czekała mnie na prawdę pracowita noc.
Oboje zaprzestaliśmy na jęczeniu dopiero następnego dnia? Nie wiem ile to godzin minęło, ale wiem że było cholernie przyjemnie i rozkosznie. Co prawda brał mnie jak chciał, jednak musiał to robić z rozmysłem. Ja natomiast odważyłem się  zrobić mu loda, szczerze? Byłem z siebie dumny.
- Do później- uniosłem się na ramionach, całując w czoło mojego wybranka/
Zaraz podsniosłem się z wyrka, aby ubrać się w codzienne rzeczy. Szybkim ruchem skierowałem sowje kroki w stronę windy. Zjechałem nią na sam dół naszej stacji, miałem do sprawdzenia kilka pokoi i cele w której był uwięziony chłopak sprzed dwóch dni. Jednak kiedy tylko drzwi się otworzyły, ujrzałem nieznajomą sylwetkę, w czarnej kominiarce. Trzymała kuszę. Drgnąłem. Już chciałem, się cofac i zamknac drzwi. Jednak było za późno, broń wystrzeliła. Poczułem ostry bół w okoliczy klatki piersiowej. Jęknąłem cicho, padając na kolana. Automatycznie, oparłem dłoń obok miejsca, co tylko nasiliło ból. Mój oprawca spojrzał na mnie jeszcze raz, chwile potem nastal drugi strzal. W to samo miejsce. Nie pamiętam już czy krzyknąłem, czy padłem na ziemie. Chyba oba, niestety obraz zaczą, mi się zamazywać przed oczyma. No proszę.. W taki sposób skończę?

<Earl?.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy